Nie wiem... Naprawdę nie wiem, jak do tego doszło, ale zapodział mi się - w czasie. Z wrodzonej grzeczności udał, że nie zauważył mojej sporej (prawie rocznej?) zwłoki w Jego prezentacji, więc prędko nadrabiam pominięty czas.
Szyty na specjalne zamówienie, miał być prezentem z okazji narodzin Dziecka (czy może być lepsza okazja?). Nie wiem, czy rzeczywiście otrzymał stanowisko Opiekuna, ale jeśli tak - mam nadzieję, że wykonuje swoją pracę, jak należy.