Co podarować na urodziny komuś, o kim tak naprawdę niewiele się wie? Oczywiście: filcową zakładkę do książek :) Zakładam, że prawie każdy lubi czytać książki, a jeśli jest inaczej - proszę, nie wyprowadzajcie mnie z błędu.
W razie czego zawsze można się dyskretnie upewnić...
Dlaczego sówka? Trochę dlatego, że od dzieciństwa kojarzy mi się z książkami:
"Na południe od RogowaMieszka w leśnej dziupli sowa,
Która co dzień, aż do rana,
Tkwi nad książką zaczytana"*
A jeszcze bardziej dlatego, że filcowe sówki uważam po prostu za tak urocze, że kiedyś musiałam zrobić choć jedną. A że akurat przyszły tkaniny na kolejną lalę i strasznie chciałam je "wypróbować" - filcowe ostały się jedynie oczy, łapki i dziobek:) Do tego zwisająca tasiemka z koralikami i akrylowy kwiatuszek dla ozdoby oraz ładne opakowanie i...
Voilà!
Mam nadzieję, że i Wam przypadła do gustu:)
Przyznam, że trudno mi było wypuścić ją z gniazda, więc pewnie niedługo sprawię sobie podobną:)
P.S.
Chciałabym podziękować Panu Brzechwie za wiersze dla dzieci, a Panu
Znanieckiemu za "Socjologię wychowania", która 7 latach stania na półce
wzięła udział w sesji zdjęciowej i tym samym na coś się
wreszcie przydała:D
* fragm. wiersza J. Brzechwy "Sowa"