W ramach zapchajdziury (co oznacza, że rozgrzebałam kilka postów - znaczy istnieją w wersji roboczej, a także rozpoczęłam szycie kilku rzeczy na raz - a mimo najlepszych chęci nie dałam rady ich jeszcze skończyć) wrzucam zdjęcia torebki dżinsowej, którą uszyłam sobie na początku lata.
Wersja semi-recycling, czyli dżins ze spodni licealnych, metalowe kółka i zamek magnetyczny takoż skądiś odzyskane, bawełna na podszewkę oraz zamek - nowe.
Szczególnie dumna jestem z kieszeni (bo pierwszy raz taką szyłam) oraz paska, który wyszedł przecudownie równy:) <kłania się>
Jako, że w szafie zalega już cały worek materiałów, które "kiedyś się przydadzą" (niektóre czekają na to dobre 15 lat...), obiecałam sobie powolutku zacząć się ich pozbywać. O postępach będę informować na bieżąco:)
Ale super torebka! Bardzo fajnie Ci wyszedł ten recykling :) W ogóle nie wygląda jak z odzysku ;)
OdpowiedzUsuń